Pijemy za zdrówko cioci.
–
—- Zagrycha lubi mokro no to siup Zenek polej.
Pijemy co leci co uznasz że w dechę.
Co da się przepuścić przez kichy.
Z kielicha ze szklanki z butelki na krechę.
Stosując ku temu zagrychy.
Pijemy co leci co tylko ma procent.
I grzeje spragnione podroby.
A pije robotnik nie gardzi pan docent.
Ładują dziś wszystkie narody.
__ No to siup no to cyk wypijmy za zdrówko cioci.
__ No to siup no to cyk bo ciało należy wypocić.
__ No to siup no to cyk gdy czujesz pod żebrem ukłucie.
__ No to siup no to cyk na lepsze samopoczucie.
—- Eci peci piją gnojki nawet dzieci.
Pijesz gdy baba cię zdradza i puszcza się.
Lub z innych podobnych ci względów.
Gdy w honor ugodzi twa męskość zawodzi.
Znaczy się gdy brak ci popędu.
Pije zawodnik do spraw specjaliści.
Pije kierowca bombowca.
Piją podobno homoseksualiści.
I teściowa co leczy gronkowca.
—- Lij Macieju w ten głupi ryj.
Pijemy wszystko choć mordę wykręca.
Chodź cofa ci czasem przegryzką.
Pijemy wszystko i strzelamy wszystko.
Bo setek to takie śmietnisko.
Pijemy z okazji pijemy od święta.
Pijemy gdy żrą nas choroby.
Pijemy na klina kondycję i wzdęcia.
I szlag na mnie trafi wątroby.
—- Pij koleś bo kto nie pije to wątroba mu gnije.
A potem zdrówko jak lampa nawala.
I robisz się żółty jak jajo.
I po doktorkach przychodniach się szlajasz.
Lecz póki co to łapmy szkło.
Stara blorka leci z korka.
Irka Kwinta ciągnie z gwinta.
Hej panno Aniu raz Brzozówka na poczekaniu.
Czy to czysta czy szubrówka grunt że kiwa się ta główka.
____________ B – 131 – N _______
Pijemy za zdrówko cioci.
–
—- Zagrycha lubi mokro no to siup Zenek polej.
Pijemy co leci co uznasz że w dechę.
Co da się przepuścić przez kichy.
Z kielicha ze szklanki z butelki na krechę.
Stosując ku temu zagrychy.
Pijemy co leci co tylko ma procent.
I grzeje spragnione podroby.
A pije robotnik nie gardzi pan docent.
Ładują dziś wszystkie narody.
__ No to siup no to cyk wypijmy za zdrówko cioci.
__ No to siup no to cyk bo ciało należy wypocić.
__ No to siup no to cyk gdy czujesz pod żebrem ukłucie.
__ No to siup no to cyk na lepsze samopoczucie.
—- Eci peci piją gnojki nawet dzieci.
Pijesz gdy baba cię zdradza i puszcza się.
Lub z innych podobnych ci względów.
Gdy w honor ugodzi twa męskość zawodzi.
Znaczy się gdy brak ci popędu.
Pije zawodnik do spraw specjaliści.
Pije kierowca bombowca.
Piją podobno homoseksualiści.
I teściowa co leczy gronkowca.
—- Lij Macieju w ten głupi ryj.
Pijemy wszystko choć mordę wykręca.
Chodź cofa ci czasem przegryzką.
Pijemy wszystko i strzelamy wszystko.
Bo setek to takie śmietnisko.
Pijemy z okazji pijemy od święta.
Pijemy gdy żrą nas choroby.
Pijemy na klina kondycję i wzdęcia.
I szlag na mnie trafi wątroby.
—- Pij koleś bo kto nie pije to wątroba mu gnije.
A potem zdrówko jak lampa nawala.
I robisz się żółty jak jajo.
I po doktorkach przychodniach się szlajasz.
Lecz póki co to łapmy szkło.
Stara blorka leci z korka.
Irka Kwinta ciągnie z gwinta.
Hej panno Aniu raz Brzozówka na poczekaniu.
Czy to czysta czy szubrówka grunt że kiwa się ta główka.